back to school

Hej! Wakacje bezpowrotnie minęły (tak, studenci mają jeszcze wolne do października), a następne dłuższe wolne dopiero na święta w grudniu. Ja od kiedy pamiętam uwielbiałam wszelkiego rodzaju akcesoria szkolne. Zeszyty, kolorowe długopisy, karteczki samoprzylepne, notatniki, zakreślacze to rzeczy, których nigdy nie brakuje w moim domu. Gdy je widzę zamieniam się w srokę. Chcę żeby wszystkie moje "szkolne" akcesoria były ładne, bo wierze w to, że będzie mnie bardziej ciągnęło do ich użycia, a co za tym idzie- do nauki.

W tym poście chciałam Wam pokazać parę pomysłów na bullet journal do szkoły, a także rzeczy, których mam zamiar używać na trzecim roku studiów.

W tym roku moje przybory "szkolne" zakupiłam w Biedronce. Zakochałam się od początku w tych pięknych pastelowych zeszytach, ale szczerze, niestety nie wiem czy będę z nich tak bardzo korzystać, bo na studiach raczej robię notatki na kartkach, a później przekładam je do segregatorów- dzięki temu, nie muszę nosić zeszytów na każde zajęcia i wykład, no i nie muszę martwić się w sytuacji, gdybym zapomniała jakiegoś zeszytu i musiałabym wyrywać kartki z drugiego (problemy...).

Ostatnio zaczęłam mieszać kalendarz z bullet journalem i muszę przyznać, że nie chcę rezygnować ani z jednego, ani z drugiego. Kalendarz kupiłam w TkMaxx i sprawdza mi się świetnie! Na początku miesiąca ma ogólną "rozkładówkę", a na kolejnych stronach poszczególne dni.











Jeśli chodzi o bullet journal szkolny to moje pomysły przedstawiają się następująco:

(pamiętajcie, bullet journal robicie jak chcecie i kiedy chcecie!)




Rozpiska przedmiotów razem z ocenami cząstkowymi na pierwszy i drugi semestr, a także końcowymi.



To do this week, czyli wasze zadania domowe, sprawdziany, plany na dany tydzień. Ja osobiście bardzo lubię tworzyć "listy zadaniowe", kalendarz i notatki w telefonie zupełnie do mnie nie przemawiają.





Wrzucam też pare inspiracji z Pinteresta:





I pamiętajcie. Bullet journal to WASZ dziennik i możecie go prowadzić w jakikolwiek sposób chcecie. Nie musi być idealnie, stracicie tylko czas i nerwy. To ON ma Wam służyć.

A jeśli chodzi o nowy rok szkolny- życzę Wam samych wspaniałych przeżyć, mało zmartwień i samych piątek. Za maturzystów trzymam kciuki! Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest tak źle jak straszą. Wystarczy się zorganizować, zaplanować swoje cele na dane miesiące ( na przykład: kwiecień- powtórzyć romantyzm) i działać.  Jeśli dobrze zaplanujecie swoją dobę, to będziecie mieć czas na spotkanie z przyjaciółmi, relaks i czytanie książek! :)


Jeśli jesteście maturzystami- dajcie znać co planujecie zdawać na maturze i jakie marzą Wam się studia!





Komentarze

  1. A przede mną już ostatni, piąty rok studiów. Strasznie szybko minęło...Ale wszelkie akcesoria uwielbiam :)

    Pozdrawiam, Justyna z www.w-temacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Maturo z francuskiego, polskiego, angielskiego i geografii - nadchodzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Mega fajny kalendarz! :) Poza tym zazdroszczę, że piszesz ręcznie na studiach - ja wszystko notuję na kompie, niestety... :(
    Pozdrawiam :*
    siemamoniaczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chce nosić ciężkiego laptopa, no i nie umiem się uczyć z notatek pisanych na komputerze :(

      Usuń
  4. Ja nigdy nie potrafiłam dobrze zaplanować sobie czasu w liceum tak, żeby mieć czas jeszcze na inne rzeczy (to w ogóle możliwe?!). Przeważnie po powrocie ze szkoły miałam parę godzin między zajęciami extra, więc od razu pakowałam się do łóżka. I albo spałam do ostatniej chwili, albo poświęcałam te resztki wolnego czasu na jedzenie i relaks. Po powrocie już zawsze siedziałam z nosem w książkach do nocy.
    Może to wszystko wiąże się z tym, że poszłam do najambitniejszej szkoły i lekcje to było całe moje życie, może nie. W każdym razie zawsze chciałam umieć tak sobie rozplanować wolny czas, żeby przygotować się na następny dzień najpierw, a potem mieć czas wolny, jednak przy takim nawale pracy, jaki miałam i dodatkowych zajęciach okazało się to niemożliwe.
    Pewnie powinnam się cieszyć, że mam to za sobą, ale szczerze powiedziawszy, tęsknię za lekcjami polskiego. Rzadko miałam czas, żeby przygotować się do nich solidnie, ale były niesamowicie ciekawe, a że studiuję co innego, nie będę już nigdy miała polskiego z prawdziwego zdarzenia:( Jak to życie biegnie na przód, ech.
    Pozdrawiam Cię cieplutko!
    gabibooknerd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że lubisz być idealnie zorganizowana. Zazdroszczę - mi zawsze tego brakowało.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. Studiuję Filologię Polską. Dużo czytania, dużo notatek. Nie żałuję, rozwijam swoją pasję.
    Btw, masz talent, ja nie umiem sama sporządzić takiego kalendarza. :x
    zapraszam do siebie KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. Ważnym zdaniem, że bullet journal jest NASZYM dziennikiem. Próbowałam go prowadzi, ale doprowadziło to mnie do złości, bo nie mam zbyt dużych umiejętności artystycznych, a chciałam aby był perfekcyjny, rodem z pinteresta. Może jednak się przekonam? Świetny post, zostaję na dłużej <3
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

www.come-book.blogspot.com

Popularne posty