Komiksy, powieści graficzne- z czym ja to jem?
Może
zauważyliście to w moich poprzednich postach, ale jeśli chodzi o
sferę książkową, to do wielu rzeczy jestem uprzedzona. Nie sięgnę
po coś ze względu na fabułę, opinie, autora czy tak jak w
przypadku komiksów i mang- formę wydania. Jednak jednym z
punktów wyzwania na rok 2018 było
"Powieść graficzna/ komiks". I tu zaczęły się schody.
Spanikowałam. Komiks? Siłą mnie nie zmusicie do czytania
"avengersów" (mała litera, bo będzie to sformułowanie,
którego będę używać w pisaniu o wszelkich superbohaterach i
ratowaniu świata)! Powieść graficzna? Co to? Zupełnie
przypadkiem zbiegło się to w czasie z "poznaniem" Mel
Wilde i jej konta na YouTube. W jednym z jej filmików
wspomniała o Vincencie i Paper girls, co sprawiło, że moja niechęć do tej formy powoli zaczęła się topić.
Ale
może od początku, chociaż najpierw chciałam uprzedzić, że nie
jestem żadną znawczynią komiksu i za taką się nie mam. Za
wszelkie wypatrzone błędy mi głupio, obiecuję poprawę i dajcie
znać w komentarzu, jeśli coś wypatrzycie- może akurat się czegoś
nauczę i dowiem!
Czym
jest komiks, a czym powieść graficzna?
Słownikowa
definicja komiksu: "«historyjka
obrazkowa z tekstem ograniczonym do wypowiedzi bohaterów,
umieszczonym w tzw. dymkach» "
Słownikowa
definicja powieści graficznej: nie
znaleziono
Poszukując
odpowiedzi na moje pytanie, z odpowiedzią przyszła niezawodna (ale
nie nieomylna!) Wikipedia, stwierdzając, że powieść graficzna to
po prostu... komiks. Po co więc rozdzielać te dwa niemalże tożsame
pojęcia? A no po to, że po pierwsze istnieje spora
grupa osób uprzedzonych do tej formy przekazu, ze względu na to, że
komiksy identyfikują z "avengersami" i innymi "marvelami".
A po drugie, powieść graficzna ma być komiksem, ale o
poważniejszej tematyce.
Od
czego zaczęłam?
Od "Vincenta" Barbary
Stok. Jest to komiks po angielsku, przedstawiony w przepięknej,
trochę Van Goghowskiej estetyce. Bo właśnie Vincenta Van Gogha
dotyczy, a raczej wycinka z jego życia, kiedy to jego kariera
przybrała największy obrót, kiedy to powstawały jego
najsłynniejsze obrazy, ale niestety też kiedy Van Gogh podupadł
mocno na zdrowiu zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Czy polecam?
Tak! Język angielski nie stanowi tu żadnego utrudnienia, a
oglądanie grafik jest przyjemnością dla oka.
Co dalej?
Czytałam "Przez las" (Through the woods), czyli 5 opowieści z jednym wspólnym motywem- każda z nich ma zaczepienie "w lesie". Coś się dzieje w lesie, ktoś zginął w lesie, coś przyszło z lasu... Brzmi przerażająco, prawda? Nie musicie się tego obawiać. Mimo tego, że wszystkie horrory oglądam przez palce, bo jestem bardzo strachliwa, to "Przez las" nie sprawiło, że zasypiałam przy zapalonym świetle, co- szczerze mówiąc- trochę mnie zawiodło. Myślałam, że dostanę troszkę więcej grozy i plot twist na koniec każdej z opowieści, który zmieni moje dotychczasowe myślenie o danym opowiadaniu (o takim czymś mówię- koniecznie zobaczcie ten link! i dajcie mi znać w komentarzu co sądzicie). Natomiast jeśli chodzi już o samą warstwę rysunkową- jest genialna! Kolory, tajemniczość, sposób przedstawiania historii- to ogromny atut tej pozycji!
Czy mam coś dla fanów Stranger Things? Mam! I jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to pewnie wiecie, że tytuł jaki mam na myśli to "Paper Girls". Opowieść osadzona w modnych teraz latach 80', gdzie głównymi bohaterkami są cztery dziewczyny, czyli tytułowe "paper girls"- dziewczyny, które rozwożą gazety. Ale nie myślcie, że nasze bohaterki są papierowe- co to, to nie- są to bohaterki z krwi i kości, takie, które się nam ze sobą nie mieszają, każda inna, każda wyjątkowa. Pewnego dnia w ich mieście zaczynają się dziać dziwne paranormalne zjawiska. To kosmici? Nadludzka siła? Czy może wytwór człowieka, który wyrwał mu się spod kontroli? Tego Wam nie powiem, ale zdradzę, że to, jak Paper Girls zostało narysowane, przechodzi ludzkie pojęcie! Ten komiks jest po prostu przepiękny, utrzymany w fioletowo-różowo-niebieskiej kolorystyce. Na to po prostu chce się patrzeć! Mimo tego, że tom 1 nie porwał mnie tak bardzo, to 2 zdecydowanie nadrobił wszystkie niedomówienia z pierwszego (jak wiadomo, 1. jest wprowadzeniem, więc pozostało wiele kwestii, które są niewyjaśnione), a ja już przebieram nogami na premierę 3 (i ostatniej) części, która ponoć ma mieć premierę w maju.
Jednak wśród przeczytanych przeze mnie dotychczas komiksów/powieści graficznych, szczególne serce w moim miejscu zajął "Maus" Arta Spiegelmana. Genialny pod względem graficznym i treściowym, Oscar wśród przeczytanych (i myślę, że nawet gdy ta lista się powiększy, to ta pozycja nadal będzie zajmować honorowe miejsce)- nic dziwnego, w końcu w 1992 roku dostał nagrodę Pulitzera. Jest to historia ojca autora, Władka Spiegelmana, Żyda, który opowiada synowi swoją historię związaną z Holocaustem, obozem koncentracyjnym Auschwitz. Ale też opowieść o tym, co takie przeżycia mogą zrobić z człowiekiem, w jaki sposób ukształtować jego osobowość. Wspaniała, mądra, jednym słowem: musicie przeczytać!
Co mam zamiar przeczytać?
Lista jest długa, ciągle uzupełniana, ale tytuły kupione pojawiają się nieczęsto, bo tego typu "zabawa" jest dosyć droga (jeśli patrząc na cenę myślimy tylko o ilości pieniedzy, bo coś co kosztuje 50 zł można uznać za drogie, choć obiektywnie takie nie jest- wiele stron, często kolorowy druk, wydanie o wiele lepsze niż standardowa książka). I stwierdziłam, że najlepiej będzie pokazać Wam to w formie kolażu, bo akurat może coś przyciągnie Wasz wzrok.
No i ostatnia kwestia: gdzie kupić?
Myślałam, że sklepy internetowe z komiksami nie istnieją, że trzeba ich szukać mając znajomości w różnych małych sklepach, do których wchodząc trzeba podawać specjalne hasło. Ale... komiksy można dostać niemalże wszędzie. W Empiku (czego oczywiście ze względu na ceny nie polecam), w Tajnych Kompletach (stacjonarnie we Wrocławiu lub na stronie internetowej), a także na stronie gildia.pl, bo jest pod tym względem najbardziej złożona, a gdy zamówiłam u nich paczkę, to byłam zaskoczona, jak dokładnie była opakowana. Pojedyncze komiksy znajdziecie też na stronach takich jak livro, światksiążki, aros, nieprzeczytane.
To jak? Przeczytacie?
Koniecznie dajcie mi znać na temat Waszych przeżyć komiksowych. Lubicie? Polubicie? Coś czytaliście? Polecacie?
Chyba muszę je przeczytać 💝
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńMam w planach Mausa ☺
OdpowiedzUsuńJak pewnie wiesz, bardzo polecam!:) daj znać jak wrażenia z lektury
UsuńNo co mam powiedzieć... "Maus" już do odbioru, a pierwszy tom "Paper girls" na półce 🙈 Czekam na dalsze inspiracje!
OdpowiedzUsuńObiecuje, że będą! I mam nadzieję, że się spodobają te, które już masz ❤
UsuńCieszę się, że sięgniesz po Stwórcę <3 <3 Mogę ci jeszcze polecić V jak Vendetta, który skończyłam wczoraj i jestem pod ogromnym wrażeniem. Coś cudownego <3 <3
OdpowiedzUsuńMuszę się koniecznie wybrać do biblioteki!☺
UsuńZdecydowanie tak! Ogromnie mnie zachęciłaś już swoimi wypowiedziami na Instagramie :) Póki co właśnie jestem w trakcie marvelowskiego komiksu, ale niezbyt podszedł mi do gustu. Superbohaterzy na papierze to chyba nie moje klimaty, więc czas sięgnąć po coś innego ♥
OdpowiedzUsuńWłaśnie ja po takie raczej nie sięgnę, miałam kiedyś wątpliwą przyjemność oglądanie filmu na podstawie ich komiksów i średnio mi się podobał:(
UsuńNiewątpliwie nie umknęły mi Twoje odczucia na temat ,,Vincenta", bo obserwuję Cię na Instastory. Myślę, że to właśnie tą pozycją przekonałaś mnie do tego rodzaju literatury (myślę, że mogę to nazwać literaturą i polonistka mnie za to nie zabije). I właśnie chyba od ,,Vincenta" rozpocznę swoją przygodę z tego rodzaju komiksami.
OdpowiedzUsuńPotem na sto procent sięgam po ,,Mausa", bo zachwyty na jego temat również mi nie umknęły. I tak, koniecznie muszę zdobyć to wydanie, które pokazywałaś, jest genialne i wydaje się niezwykle wytrzymałe.
Pozdrawiam!
Tak, już pomijając treść Mausa- to wydanie jest takie, że gdyby kosztowało dwa razy więcej to i tak byłaby to uczciwa cena :)
UsuńJako dziecko zaczytywałam się w "Kajko i Kokosz", obecnie próbuję o tej formy przekonać mojego 10 letniego syna, który czytałby na okrągło tylko Pokemony. Sama nie sięgam po dorosłe komiksy. Choć od pewnego czasu mam ochotę na jakąś kreskówkową historię, ale nie wiedziałam po co sięgnąć... Twój post okazał się bardzo pomocny. Dzięki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOby udało się z synem! I fajnie, że coś czyta tak czy siak ☺ buziaki!
UsuńJakoś nigdy nie mogłam się przekonać do komiksów i mimo, że brzmisz bardzo przekonująco, to nie wiem czy się skuszę. Ale jeśli się zdecyduję, to wiem od jakich tytułów zacząć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dominika
Trzeba po prostu wybrać tematykę/ historię, która nas zainteresuje ☺ ja też kiedyś nie byłam przekonana.
UsuńBuziaki!
Bardzo lubię komiksy, wychowałam się na Kaczorze Donaldzie (haha tak cudowne lata 90') potem na DC Comics i w końcu Marvelu i Wiedźminie. Totalna klasyka... dlatego z zaskoczeniem zauważam jak niewiele wiem o świecie powieści graficznej i jak wiele mam do nadrobienia. Dzięki za ten post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa
www.mybooksandpoetry.blogspot.com
Ja właśnie totalnie nie mogę się przekonać do klasyki w stylu DC i Marvela, nie moje klimaty. Mam nadzieję, że któryś z proponowanych tytułów przypadnie Ci do gustu albo znajdziesz coś innego ☺
Usuńmój maus już w drodze <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba!:)
UsuńBardzo lubię taką formę przekazu :) "Persepolis" jest super, mam nadzieję że Tobie również się spodoba, byłą to pierwsza powieść graficzna w mojej karierze. Następna w kolejce była "Saga" - zakochałam się.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zabrałabym się za "Paper girls" - będę polować :)
Persepolis mnie bardzo ciekawi, Saga tak samo! Ale mam przed tym jeszcze kilka mang( bo też zaczęły mnie ciekawić)😊
UsuńZ opowieści graficznych wymienionych przez Ciebie czytałam "Vincenta" i "Przez las" i obie absolutnie kocham <3 A mogę polecić Ci "Łaumę" i "Kościsko", które saą utrzymane w słowianskich klimatach. :)
OdpowiedzUsuńJedynymi komiksami jakie czytałam to były gazetki z witch, które można było kupować w kioskach i zawsze je wszystkie czytałam, choć głównie mi chodziło o te gadżety, które były dołączone do każdej gazetki. Teraz nawet jakoś nieszczególnie myślałam o tym, by jakieś komiksy czy powieści graficzne czytać, ale tak słuchając Twoich stories i czytając ten post myślę sobie, że może kiedyś kupię, ale jestem bardzo wybredna i pewnie ciężko będzie mi coś wybrać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
books-hoolic.blogspot.com
Z tych powieści graficznych/komiksów, które czytałaś najbardziej przemawia do mnie "Vincent", może się na niego zdecyduję. Jeszcze nigdy nie czytałam żadnej historii w takiej formie, więc jestem ciekawa czy mi się spodoba, może dobrze będzie zacząć właśnie od "Vincenta".
OdpowiedzUsuń