KLątwa przeznaczenia / monika magoska- suchar i sylwia dubielecka



Hej! Dziś przychodzę do Was z recenzją książki, która budzi ogromne emocje, zarówno wśród tych, którzy ją czytali, jak i tych, którzy nawet nie mieli jej w swoich rękach. Czasami mam tak, że od razu wiem, że jakaś książka mi się spodoba i mówię na wstępie- "Klątwa przeznaczenia" nie należała do takich książek, ponieważ zgadzając się na jej recenzowanie, nie wiedziałam na co się piszę i byłam nastawiona dosyć sceptycznie. Po tych wszystkich negatywnych opiniach, które  i tak zawsze staram się dzielić przez pięć, bałam się, że wezmę na siebie zrecenzowanie książki, która ma ponad 800 stron i po prostu nie dam rady jej przeczytać. Jak widzicie, jestem już po lekturze. Jedyne co mnie zawiodło to to, że nie sięgnęłam po "Klątwę przeznaczenia" szybciej.





         Arienne, szesnastoletnia, niezwykle uzdolniona czarodziejka, trafia do Ravillonu. Siedzibę ma tam Związek, czyli bardzo ciekawie utworzona, męska struktura, gdzie jedną z ważniejszych ról  odgrywają Mistrzowie. Jedno zdanie opisujące Ravillon? Idąc za słowami piosenki Jamesa Browna-this is a man's worldŚwiat rządzony męską, nierzadko brutalną, ręką, gdzie kobieta powinna znać swoje miejsce. Co w takim miejscu robi nasza niewinna bohaterka? Uciekając przed przeznaczeniem wpada prosto w jego łapy...
      W Twierdzy każdy z Mistrzów ma swoją Domenę- może być nią walka, polowanie, zielarstwo, magia. Arienne staje się Milady najbardziej niebezpiecznego Mistrza, Severa, który otacza ją swoim protektoratem. A wszystko zaczyna się od bardzo nieprzyjemnego zdarzenia...

"To świat mężczyzn. Tak było i jest. Tu rządzi męska ręka, siła i miecz. I dotyczy to jedynie Ravillonu, ale całego Kontynentu. Jeśli myślałaś do tej pory, że jest inaczej, to ten, który cię wychował, bardzo cię skrzywdził."


        To co teraz napiszę może być spoilerem, ale to właśnie to sprawiło, że "Klątwa przeznaczenia" jest "na ustach", często powodując silne emocje. Severo podczas pierwszego spotkania z Arienne gwałci ją na oczach wszystkich. Nie robi tego z własnej woli, ale napędzany okrzykami innych członków Związku, którzy wyśmialiby go, gdyby odmówił. Takimi zasadami rządzi się własnie Ravillon. Przez tą scenę, która zajmuje pół strony, autorki miały wiele nieprzyjemności. Zarzucano im, że poniżają kobiety, że co by było, gdyby ich dzieci to przeczytały, że popierają gwałt. I wiecie co? Czy ktoś pomyślałby, że George R. R. Martin popiera kazirodztwo? Albo, że Colleen Hoover w "It ends with us" kibicuje przemocy domowej? A może Nabokov wspiera pedofilię? Nie, bo takie zarzuty są  bezzasadne i nieracjonalne. Dlaczego więc mówi się, że autorki promują gwałt? "No bo to takie bez sensu, że Arienne nie przejmuje się tym gwałtem i wpada w ramiona Severa!". Słucham? Nie wiem, może czytaliśmy inną książkę, ale ja to postrzegam zupełnie inaczej. "Klątwa przeznaczenia" to gruby, ponad 800 stronnicowy tom, gdzie nic nie dzieje się nagle. Arienne tkwi u boku swojego Mistrza, bo nie ma wyboru. Milady, z których Mistrz ściągnie swój Znak, trafia do Podziemia, a to oznacza śmierć. Nasza bohaterka jest przez długi czas bardzo nieufna w stosunku do Severa, nie wpada w jego ramiona, boi się go. I owszem, zgadzam się, gwałt to jest coś okropnego i bardzo brutalnego. Ale książka ma przede wszystkim spełniać jedną funkcję- ma zadziwiać, ma grać na naszych emocjach, a to "Klątwa przeznaczenia" robi bez dwóch zdań.

"I do tego jeszcze ta struktura Związku. To chyba najbardziej przerażający aspekt. Zaledwie kilkadziesiąt kobiet na ponad dwa tysiące mężczyzn i wszystkie tu obecne zabiegające o względy płci przeciwnej po to, aby awansować. I tylko można się domyślać, jakie zabiegi stosują, aby zdobyć uprawniony cel."

         Poza tym, mamy inne czasy, gdzie kobiety nie miały takiej pozycji jak dzisiaj. Przedstawicielki płci żeńskiej miały zadowalać swojego mężczyznę, wspierać go i być na jego polecenie, bo to on zapewniał im byt. Nie możemy zapominać o tym, że fabuła książki nie ma miejsca w XXI wieku, ale w czasach średniowiecza. To może oburzać, zapewne dwie strony tego dziwnego "konfliktu", który powstał wokół "Klątwy", mają swoje argumenty i racje, ale to jest fikcja. Nie można przez pryzmat czyjejś twórczości, obrażać drugiego człowieka.

"Bez względu na to, gdzie jesteś, Arienne, czy tu, czy na Kontynencie, zasada jest zawsze ta sama. Nieważne, jaką bronią tego dokonasz, ale jak już okiełznasz i zdobędziesz mężczyznę, traktuj go, jakby był władcą świata, a tymczasem on nawet nie zauważy, kiedy to ty zaczniesz nim rządzić."



      Gdy już wylałam swoje frustracje, to czas na coś milszego. Ravillon, Związek i jego cała struktura, jest czymś co jest genialne wykreowane. Autorki zadbały o każdy, najmniejszy szczegół, dzięki czemu czytając, możemy poczuć się jakbyśmy byli na miejscu i razem z bohaterami kroczyli zimnymi korytarzami Twierdzy. Cała hierarchia Związku, zależności pomiędzy Mistrzami, jest czymś bardzo ciekawym. Pomijając już wątek "romansu", który każdy oceni wobec swoich kryteriów, w książce dzieje się dużo więcej! Dla mnie relacja między Severem, a Arienne nie grała pierwszych skrzypiec. Fabuła to wiele więcej niż romans, więc jeśli nie jesteście ciekawi "zakazanego związku" naszych bohaterów, to warto sięgnąć po "Klątwę" właśnie ze względu na te wątki. Niesamowite jest to, że autorki stworzyły tak rozbudowany świat od podstaw, za co należą  im się ogromne brawa, bo ostatni raz się spotkałam z takim czymś czytając książki z serii "The bone season" Samanthy Shannon.


         Podobało mi się też to, że na początku nie wiemy zbyt dużo o naszych bohaterach. Nie wiemy skąd pochodzą, kim tak na prawdę są, a ich tajemnice są odkrywane częściowo. Postaci drugoplanowe nie zostały zlekceważone, jak to często bywa. Są one bardzo dobrze wykreowane, mają swoje wyjątkowe cechy, które pozwalają na ich odróżnienie od siebie. Najbardziej przypadli mi do gustu oczywiście wierni przyjaciele Severa, Ven i Tessi.

        Język, którym operują autorki, to jest dosyć specyficzny i na samym początku miałam problem z narracją. W niektórych momentach jest ona trzecioosobowa, w innych pierwszoosobowa, co sprawiało, że ciężko było mi się przestawić. Jednak w trakcie lektury zupełnie przestało mi to przeszkadzać, stwierdziłam nawet, że był to dosyć ciekawy zabieg, bo mogliśmy dowiedzieć się, co sądzą bohaterowie o danym wydarzeniu, bez potrzeby opisywania go ponownie. Język jest ostry, brutalny, czasem nawet wulgarny, chociaż występuje to w większym natężeniu na pierwszych stronach "Klątwy przeznaczenia". Dlatego uważam, że nie jest to książka dla młodszych czytelników.




          "Klątwa przeznaczenia"  sprawiła, że już nigdy nie uwierzę negatywnym recenzjom książki, dopóki sama jej nie przeczytam. Ta opowieść wciąga, zaskakuje i zadziwia. Nie ma nawet potrzeby łagodniejszego  oceniania jej przez pryzmat debiutu. Książka obroni się tak czy siak. Uważam, że ocenianie tak rozbudowanego świata przez pryzmat jednej sceny, to nieporozumienie. 

Komentarze

  1. Ta książka ma taką międzybookstagramową reklamę, że grzech po nią nie sięgnąć. Koleżanka zakupiła mi egzemplarz na targach fantastyki, dlatego z niecierpliwością czekam na spotkanie z nią :)
    Fajna recenzja, ale przy słowie "spoiler" musiałam przestać czytać ;) Sama rozumiesz.
    Przepiękne za to dodałaś zdjęcia :)

    Pozdrawiam
    kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że rozumiem :) Po prostu musiałam wspomnieć o tym fragmencie, bo to właśnie wokół niego jest cała "afera"

      Usuń
  2. Ktoś poczytal moje recenzje i przejął hejt😂, tak trzymać. Co do książki, nie czytałam. W sensie, ja wiem, każdy ma swoje zdanie, ale jednak nie ciągnie mnie do tej fabuły i klimatu, aczkolwiek jestem pełna podziwu dla autorem i gratuluję im takiego sukcesu. Może kiedyś się przekonam. Nie wypowiadam się.
    Pozdrawiam, słoneczko moje

    OdpowiedzUsuń
  3. Niepotrzebnie przeczytałam ten fragment ze spoilerem chociaż i bez tego miałam świadomość, że książka wzbudza wielkie kontrowersje głównie z powodu scen erotyczno-łóżkowych, to jednak nie wiedziałam, że w grę wchodzi gwałt na nieletniej w miejscu publicznym. Nie da się ukryć, że jest to mocna scena i nie dziwię się, że nie każdemu mogła przypaść „do gustu”. Książkę mam już od wakacji na półce, dzięki wygranej w konkursie u Madzi @panipisarka, swego czasu nawet zaczęłam ją czytać, ale tylko liznęłam temat, bo doszłam do momentu, kiedy główni bohaterowie dopiero co spotkali się i musiałam ją odłożyć z racji zobowiązań recenzenckich - zresztą sama ostatnio widziałaś ile mam książek „na głowie” 😆 Narazie nie mam czasu jej przeczytać, nad czym ubolewam, ale mam nadzieję, że mi również się spodoba i będzie miała w sobie dużo więcej niż sam erotyzm 🤭

    Pozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, nie każdemu. Na mnie też nie zrobiła pozytywnego wrażenia, ale w żadnej książce takie sceny nie robią. Po prostu taka jest specyfika takiego czynu- nie jest oceniany pozytywnie. Ale w książce były też inne, bardzo ciekawe wątki :)

      Usuń
  4. Przyznam szczerze, że nie czytałam chyba ani jednej recenzji tej książki (jak ja się uchowałam?!), więc żadnego nastawienia nie mam. A jakoś mimo to nie przekonuje mnie ta książka - nie trafia do mnie po prostu jej opis. Już kilkakrotnie zdarzyło mi się, źe bardzo podobały mi się książki, których opis do mnie nie przemówił (tak było w przypadku Dżentelmena w Moskwie), ale nie wiem, czy tak samo miałabym z Klątwą. Może kiedyś, jak zostanie trochę czasu ;) albo wpadnie mi w ręce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem! No i nie wiem gdzie się uchowałaś :D

      Usuń
  5. Po pierwsze genialna recenzja! Jak tylko wspomniałaś na story, że już jest wiedziałam, że chce ją przeczytać. Po drugie całkowicie się z Tobą zgadzam w każdym aspekcie dotyczącym tej książki i bardzo się cieszę, że mamy takie samo zdanie. Kocham tę pozycję i wiem, że dużo bym straciła nie czytając jej. Także team Severo i pozdrawiam cię serdecznie Karolinko <3
    Ania
    @ notalwaysbooks

    OdpowiedzUsuń
  6. Klątwa bije po oczach na bookstagramie. Po fantastykę bardzo rzadko sięgam, i po Klątwę też nie sięgnę. Fajna recenzja, zwarta i dokładna, ale mnie nie przekonuje do spędzenia 800stron z lwem czy innym kotem z okładki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Ja raczej też nie jestem "fantastyczną dziewczyną", ale jednak Klątwa mi się podobała:)

      Usuń
  7. Świetna recenzja!
    Ludzie lubią się czepiać i (przepraszam za wyrażenie) gnoić to co dobre i nasze polskie. Zachwycają się twórczością zagranicznych pisarzy, którzy bardzo często stosują o wiele bardziej kontrowersyjne zabiegi w swoich dziełach niż ten jeden „incydent” w Klątwie i jakoś nikt nie robi afer z tego powodu. Przykład Gry o tron. Tam się dopiero dzieje, ale jak kiedyś wspomniałam o tym o zostałam obrażona, że jak śmiałam porównać GOT z Klątwą 🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️🤦🏼‍♀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie czytają erotyki i inne tego typu powieści, a nagle wszyscy tacy wrażliwi...

      Usuń
    2. Bo w grze o tron gwałcą psychole i jako psychole są przedstawieni, w Klątwie gwałciciel to słodki truloff, a publicznie zgwałcona nastolatka zapomina o wszystkim w ciągu tygodnia.

      Usuń
  8. Zgadzam się w pełni z Twoją opinią. Też spotkałam się z niemiłymi recenzjami, co więcej, kiedy opublikowałam swoją, dostałam niemiłą wiadomość na instagramie, że jak może podobać mi się książka z taką sceną gwałtu. Co najlepsze - osoba ta uwielbia twórczość Georga R.R Martina i to jest moim zdaniem najbardziej komiczne, bo tam podobnych zachowań niemało. 😅 Ja "Kląwę przeznaczenia" uwielbiam i podziwiam dziewczyny za taką walkę o promocję i drugi tom. Nie mogę się doczekać kontynuacji 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się ciesze, że Tobie również przypadła do gustu! A my fanki "Klątwy"- wstydźmy się i zakopmy pod ziemię :D haha!

      Usuń
  9. Wspaniała recenzja ;)
    Ja też jestem już po lekturze tej książki i nie rozumiem nagonki, która powstała na autorki tej książki. Czytałam chyba ten sam egzemplarz co ty bo też nie zauważyłam żeby Arienne wpadła w zachwyt po całym zdarzeniu :P
    Książka jest bardzo dobra i niecierpliwie czekam na kolejną część ;)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś czytałam o Arienne w roli kuryzany. Jednak ja uważam, że chyba była kimś więcej chociażby patrząc przez pryzmat tego, jak wielką zmianę przeszedł Severo.

      Usuń
  10. Nie miałam okazji przeczytać tę książkę, ale zupełnie nie rozumiem jak można oceniać książkę i autora przez perspektywę jednej sceny :( Tak jakby powiedzieć, że Mróz drastycznie zabija bohaterów swoich książek co oznacza, że popiera tego typu zbrodnie haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Dokładnie! A autor "Złodziejki książek" popiera kradzież ;) Rozumiem, nie każdemu może się podobać, ale nie można obrażać innych osób...

      Usuń
  11. Czytałam ''Klątwę przeznaczenia'', mam ją na swojej półce. Muszę przyznać, że i mnie fabuła wciągnęła i pomimo negatywnych opinii mi się ta historia spodobała. Zgadzam się z Twoją opinią. Każdy ma inny gust, warto sobie samemu wyrobić opinię o danej książce. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już na pewno nie można oceniać autorów i ich obrażać :)

      Usuń
  12. Mnie osobiście "Czas żniw" nie zachwycił, bo chociaż kreacja świata była dobra, to bohaterzy już bardzo słabi, więc obeszło się bez fajerwerków. Szczególnie, że czytałam trochę już podobnych książek i sama potrafiłabym wykreować coś podobnego. Natomiast z Twojej recenzji widzę, że "Klątwa przeznaczenia" przedstawiła nowy świat, świat mężczyzn. Słyszałam o tej książce już dużo, ale nikt tak naprawdę nie przekonał mnie, żebym faktycznie do niej sięgnęła, a teraz już wiem, że musi być moja! Najbardziej zaintrygowałaś mnie tą sceną gwałtu. Bo czy po czymś takim może rozkwitnąć miłość? To dla mnie niewyobrażalne, ale miłość sama w sobie jest niewyobrażalna i jestem bardzo ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczyło i jak bardzo skomplikowane musiało być. Co do tego "popierania gwałtu" (w ogóle istnieje takie wyrażenie? Przecież te dwa zestawione słowa już tworzą przeciwieństwa...) to jestem bardzo zaskoczona i nie wiem, kto w ogóle mówi takie bzdury i czy ma mózg, żeby myśleć, czy już poważnie nie było się do czego przyczepić.
    Doceniam, że napisałaś o tym tak otwarcie i szczerze, bo o takich sprawach trzeba mówić, a Ty zrobiłaś to w bardzo fajny i inteligentny sposób.
    Pozdrawiam cieplutko,
    gabibooknerd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Od dawna myślę o zakupie Klątwy i może to dziwne, ale ja żadnej negatywnej recenzji nie czytałam, może miałam szczęście. Dla mnie to jest zabawne, że ludzie oceniają autorki, skoro 1) gwałty to NIESTETY rzecz, która dzieje się naprawdę, a w tamtych czasach była uważana przez niektórych mężczyzn jako rzecz normalna 2) to, że ktoś opisuje jakieś zjawisko, nie znaczy że je popiera, jak ktoś opisuje samobójstwo nie znaczy, że sam chciał je popełnić 3) Gra o Tron to świetny kontrargument dla opornych i tak samo z Larssonem, tam nikt się nie czepia do gwałtów, wręcz chwalą autorów za to, że takie "autentyczne ukazanie rzeczywistości". Być może nadinterpretuję całe to zamieszanie, ale mam wrażenie, że mamy to podwójny standard, co mogą faceci, tego nie mogą kobiety i najgorsze jest to, że to właśnie kobiety tak "cisną" po autorkach. Dziwne to wszystko, ale recenzja świetna!

    Pozdrawiam i przesyłam uściski♥ Gabcia
    book--shark.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rękami i nogami się pod tym podpisuje. Kobity kobitom wilkiem w internecie. Straszne to jest :(

      Usuń
    2. No straszne :( Szczególnie, że autorki odwaliły kawał roboty, wykreowały cały fantastyczny świat od nowa i o dziwo! wszystko trzyma się kupy! Ale tacy są ludzie, sam nie zrobisz, to chociaż powyżywaj się na innych :(

      Usuń
  14. Właśnie czytam "Klątwę..." i jestem pod wrażeniem. Wielkim łukiem omijam polskich autorów piszących fantastykę. Miałam niemiłą przygodę z jedną serią i od tamtej pory jakoś ich unika. Ale "Klątwa ...: jest naprawdę świetna. Są książki z gorszymi scenami. Nie lubię czytać za dużo recenzji. Zawsze wolę wyrobić sobie własne zdanie. Bo przecież jest tyle opinie ile ludzi na świecie. Każdy musi mieć swoje zdanie.
    Pozdrawiam :)
    https://zakatek-ksiazkoholiczki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ta książka wywołała burzę, czytałam już masę skrajnych opinii na jej temat, jedni ją uwielbiają, inni nienawidzą. Sama jeszcze się nie wypowiem, bo jej lekturę mam przed sobą, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :)

    Pozdrawiam!
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ajj, jak ja czekałam na taką recenzję. Słyszałam wiele negatywnych słów na temat kotrowersyjnej sceny, ale też nieuzasadnionych ochów i achów. Wreszcie ktoś napisał coś mądrego.
    Książkę kupiłam u autorek i tylko czeka na swoją kolej, aż po nią sięgnę 😊

    sunreads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna recenzja!
    Czytałam "Klątwę..." już kilka miesięcy temu, ale do dzisiaj pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi podczas jej czytania i z niecierpliwością czekam na drugi tom! :)
    Co do tej afery, to moje zdanie jest dokładnie takie samo jak Twoje. To tylko książka, czysta fikcja, a niektórzy wymyślają jakieś kompletne bzdury... Aż szkoda gadać, tym bardziej, że autorki są przemiłymi osóbkami.

    Pozdrawiam!
    Gosia, czytelniczkaa97.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. "Severo podczas pierwszego spotkania z Arienne gwałci ją na oczach wszystkich. Nie robi tego z własnej woli, ale napędzany okrzykami innych członków Związku, którzy wyśmialiby go, gdyby odmówił. "

    Wyśmialiby go.
    Wyśmiali.
    I to jest argument za tym, że biedaczek jest niewinny, bo przecież MUSIAŁ? Dziewczyno, czy Ty w ogóle myślisz, co piszesz?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

www.come-book.blogspot.com

Popularne posty